Mieszkańcy Godowa podjęli decyzję o zorganizowaniu strajku, aby zwrócić uwagę na problem z pędzącymi tirami, które zagrażają ich bezpieczeństwu. Jak informuje Pani Sołtys na swoim profilu na Facebooku, sytuacja stała się nie do zniesienia, a dotychczasowe działania w celu rozwiązania problemu nie przyniosły oczekiwanych efektów.
Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu
Mieszkańcy od lat borykają się z problemem niebezpiecznych przejazdów ciężarówek przez ich wieś. Jak wskazują, tiry często poruszają się z prędkością przekraczającą 60 km/h, a wiele z nich nie ma plandek, co stwarza dodatkowe ryzyko. Nowe urządzenia do pomiaru prędkości, które miały pomóc w rozwiązaniu sytuacji, okazują się być źle wyregulowane. „Przerzucanie się pismami nic nie daje” – podkreślają mieszkańcy, którzy czują się bezradni wobec braku reakcji ze strony Ferma Redło oraz lokalnych instytucji.
Przygotowania do strajku
W obliczu braku skutecznych działań, mieszkańcy Godowa postanowili wywiesić na płotach banery z hasłami, które mają na celu zwrócenie uwagi na ich problem. „Jesteśmy zdeterminiwani do zablokowania drogi!” – zapowiadają. To wyraz ich frustracji oraz desperackiej potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa dla dzieci bawiących się na ulicach oraz seniorów spacerujących bez obaw o swoje życie.
Działania mieszkańców
Mieszkańcy nie czekają bezczynnie. Złożyli już petycje oraz wnioski do Starostwa Powiatowego w Goleniowie oraz urzędu w Maszewie. Ich determinacja w dążeniu do poprawy sytuacji jest godna podziwu. Godowo łączy się w walce o bezpieczeństwo i domaga się reakcji od osób oraz instytucji odpowiedzialnych za drogi.
Co dalej?
Czy blokada drogi będzie jedynym skutecznym rozwiązaniem w XXI wieku? Mieszkańcy mają nadzieję, że ich protesty przyciągną uwagę władz oraz skłonią je do podjęcia pilnych działań. „Tylko bezpieczeństwo ma dla nas znaczenie!” – podkreślają w swoich apelach.
Godowo walczy o lepsze jutro i bezpieczeństwo dla wszystkich mieszkańców.
Trzymajmy kciuki za ich działania!