Starosta Jerzy Jabłoński w czwartek został przez zarząd powiatowy
SLD zawieszony w prawach członka partii, do czasu pełnego wyjaśnienia
okoliczności jego zachowania w autokarze jadącym do Brukseli. Jerzy
Jabłoński jest członkiem władz powiatowych i wojewódzkich partii.

Staroście zarzuca się, że pił w autokarze
alkohol, upił się, po czym zachowywał się w sposób daleki od
dopuszczalnego. Posądził m.in. jedną ze współpasażerek o kradzież jego
telefonu komórkowego, który w rzeczywistości spadł mu tylko pod fotel.
Starosta zaprzecza zarzutom, jednak świadkowie, nagrania filmowe,
foniczne i fotografie jednoznacznie wskazują, że zarzuty są zasadne.



Smaczku sprawie dodaje fakt, że starosta do Brukseli jechał służbowo,
delegowany przez przewodniczącą Rady Powiatu. Za wyjazd (na koszt
Parlamentu Europejskiego) otrzyma więc nie tylko wynagrodzenie za
pracę, ale również wysoką dietę zagraniczną.



Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprawa zachowania starosty
będzie jednym z tematów na czwartkowej sesji Rady Powiatu. Jeśli do jej
rozpoczęcia starosta nie złoży dymisji ze stanowiska, należy się
spodziewać wniosku radnych o jego odwołanie.



Swoją dymisję zapowiedział za to starosta policki Henryk Ćwiacz, który
w autokarze biesiadował razem z Jerzym Jabłońskim. On również
początkowo zaprzeczał, jakoby nieodpowiednio się zachowywał, ale szybko
zmienił zdanie i przeprosił uczestników wycieczki za swoje (i kolegów)
zachowanie. Dymisję ma złożyć na sesji w piątek 28 października. W
poniedziałkowym numerze „Kuriera Szczecińskiego”, na pierwszej stronie,
opublikował (również w imieniu kolegów-starostów) przeprosiny
adresowane do uczestników wyjazdu do Brukseli.

Źródło: Gazeta Goleniowska

{discussbot}

Kategorie: Informacje