Dawno chyba na sesji nie było takiej atmosfery –
od początku zagęszczonej przez radnych chcących debatować o sprawie
przyznania Złotych Lwów 2oo5.

Pierwszy głos zabrał radny Wierzbicki, który
wspomniał o nieuprawionych osobach mówiących o ZL2oo5 oraz
zapewniający, że nagrody nie były rozdawane "między sobą" 
ponieważ regulamin na to pozwala oraz, że wszelkie czynności oraz
rozpoznanie zostało wykonane zgodnie z regulaminem. Ogólnie dobrze było
się dowiedzieć, że radny Wierzbicki jest aż takim formalistą i nie robi
nic z emocjonalnych przyczyn (?). Na odpowiedzi radnego W.
odpowiedziała Pani Barbara Łotocka, która na dzień dobry swierdziła, iż
deprecjacja i nagród tegorocznych tak głęboko zaszła, że teraz są to
już "wyleniałe koty" a nie Złote Lwy. Przypomniała wszystkich, że
tematem nie są wybrani do nagród lecz sposób wybierania – chaniebny i
nieetyczny. Przypomniała radnemu W., że w regulaminie nie umieszcza się
zapisów o przyzwoitości i ucziwości w dokonywaniu tego typu wyborów, o
których to zapisach najwyraźniej zapomnieli wybierający. Bardzo
dosadnie potwierdziła, że uważa Pana Głowackiego za jak najbardziej
zasłużonego dla Maszewa, jednocześnie proponując nową kategorię nagrody
"za całokształt', twierdząc, że MLPN jest wieloktonie lepszy od GLAPS,
którą to zajmuje się laureat. W drugim swoim wystąpieniu zirytowany Pan
W. wyczytał kto z nominowanych ile głosów otrzymał oraz sugerował, że
niestety MLPN nie miał szans ponieważ nikt dodatkowo nie podpisał się
pod wnioskiem (choć przypominał, że nie było to obowiązkowe), oraz, że
wniosek MLPN przygotowany był najgorzej przez co otzymał tylko 3 punkty
na 16 punktów p. Głowackiego. Kolejnym "krasomówcą" był laureat – Pan
Głowacki, który bez spokoju i opanowania stwierdził …, że radna
Łotocka uważa się za najmądrzejszą, że pozjadała wszystkie rozumy…
tzn. nie odpowiedział nic sensownego. Po wniosku formalnym radnego
Poręby aby zakończyć dyskusję o Lwach głos zabrała jeszcze Pani
Burmistrz, której to de facto nagroda spowodaowała taką sensację.
Przypomniała wszystkim zgromadzonym, że brała udział kapitule w
powiecie, i że praktyka wyborów "między sobą" jest czymś normalnym
dlatego w Maszewie tez nie powinno budzić to emocji. Stwierdziła, że
Panu Głowackiemu jak najbardziej należy sie nagroda, i że owszem MLPN
jest dużą imprezą promującą miasto i gminę (a więc to za co się
nagradza) ale niestety… nie w tym roku. Wyraziła swoje orgomnie
zdziwienia zarzutem uczciwości p. Łotockiej wobec p. Głowackiego
(oczywiście odwracanie kota jest nadal w modzie – p. Łotocka
przypomniała jedynie o przyzwoitości ludzkiej w dokonywaniu wuboru do
ZL) oraz dopowiedziała jeszcze o wielkiej niesprawiedliwości, która
dotknęła pozostałych laureatów Złotych Lwów. Na wniosek radnego to był
koniec rozmów. Jestem pewien, że temat nadal nie pozostanie bez echa i
UM wraz z kapitułą będą rozumieć wreszcie co zrobili nie tak podczas
wyborów ZL 2oo5, choć na tą chwilę starają się nie wiedzieć problemu i
idą w zaparte twierdzeniem, że wszystko było zgodne z regulaminem, i że
nie stało się nic co wymagałoby rozmowy. Temat zostaje do przemyślenia
– a już wkrótce nagrody na bezsense i porażki – Wyleniałe Koty 2oo5 –
wnioski proszę przesyłać na email info@portal.top.tc.
Kategorie: Informacje