Bramki: Kisicki (40), Izdebski (85)
Masovia:
Buczma – Rola, Kisicki, Domaradzki, Chomont, Borkowski (90 Maik),
Młynarczyk, Wino, Zwolak (80 Kozakowski), Chanarz (31 Szpakowski),
Izdebski (90 Mazur).
Piłkarze Masovii odnieśli drugie zwycięstwo w
swoim drugim spotkaniu ligowym na wiosnę. Podopieczni Marka Karmazyna
po ubiegło tygodniowym zwycięstwie nad Orkanem 2:1, tym razem również
2:1 pokonali w Śmierdnicy miejscową Iskierkę. Podobnie jak to miało
miejsce przed tygodniem Masovia zaprezentowała się zdecydowanie lepiej
w drugiej połowie meczu, a zwycięska bramka padła w końcówce spotkania.

Początek mecz jak i pierwsza część spotkania nie była udana dla
podopiecznych Marka Karmazyna. Masovia od początku próbowała rozgrywać
spokojnie piłkę, jednak boisko w Śmierdnicy było nierówne co w efekcie
powodowało, że piłka wielokrotnie nie kontrolowanie skakała. Pierwsi
bramkę zdobyli gospodarze po wydawałoby się niegroźnej sytuacji. Po
dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka przeleciała przez całe pole karne i
spadła w jego narożniku. Tam nadbiegł jeden z zawodników Iskierki i
zdecydował się na natychmiastowe uderzenie. Piłka po drodze odbiła się
jeszcze od jednego z maszewiaków, czym zmyliła Buczmę i wpadła do
siatki. Masovia w tym momencie zamiast ruszyć do zdecydowanych ataków
nadal grała nieskładnie, a na dodatek nie radziła sobie w defensywie,
co skutkowało groźnymi kontratakami gospodarzy. Czterokrotnie popisał
się Buczma, który wyszedł zwycięsko z pojedynków sam na sam z
piłkarzami ze Śmierdnicy. W 29 minucie miała miejsce pierwsza z dwóch
kontrowersyjnych decyzji arbitra w tym meczu. W polu karnym stratowany
przez bramkarza Iskierki został Chanarz. Zawodników maszewski doznał
poważnie wyglądającego urazu – wybity bark. Sędzia zamiast podyktować
rzut karny, pokazał żółtą kartkę piłkarzowi Masovii, który chwilę
później opuścił boisko i odjechał karetką do szpitala. W 40 minucie
rozgrywający niezły mecz Gerard Kisicki popisał się bardzo ładnym
uderzeniem z dystansu, po którym piłka wpadła tuż przy słupku bramki
gospodarzy i tym samym Masovia doprowadziła do wyrównania.
Od
początku drugiej części meczu kibice obserwowali już zupełnie inny
zespół maszewski. Masovia przejęła inicjatywę, zdecydowanie atakowała i
kilkukrotnie była bliska zdobycia bramek. Gospodarze ograniczali się
jedynie do wybijania piłek jak najdalej od własnego pola karnego. Dobre
okazje do zdobycia bramek nie wykorzystali m.in. Izdebski, Zwolak i
Wino. W 57 minucie miała miejsce druga z wcześniej wspomnianych
kontrowersji. Po dośrodkowaniu piłki z rzutu rożnego niefortunną
interwencją popisał się piłkarz miejscowych, który skierował futbolówkę
do własnej bramki. Już za linią bramkową stał obrońca Iskierki, który
zdołał ją wybić w pole. Zdaniem wielu obserwatorów piłka przekroczyła
linię bramkową, jednak nie zdaniem arbitra, który nakazał grać dalej.
Dominacja Masovii w drugiej części spotkania udokumentowana została
zdobyciem bramki na pięć minut przed końcem spotkania. Po składnej
akcji Kisickiego i Młynarczyka gola strzelił Izdebski zapewniając
Masovii komplet punktów na stadionie w Śmierdnicy.

www.masovia.net

Kategorie: Informacje