Za oknem wiosna, a w sercach mieszkańców Przemocza mieszanka oczekiwania i… frustracji. Wszystko za sprawą trwającego remontu lokalnej świetlicy, który, choć brzmi obiecująco, przy bliższym spojrzeniu wywołuje więcej pytań niż odpowiedzi.
Na pierwszy rzut oka, inicjatywa remontu budzi aplauz. Kto by nie chciał odnowionego centrum społecznościowego, dostępnego i przyjaznego dla każdego mieszkańca? Jednak diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. A te szczegóły, przyznać trzeba, nie napawają optymizmem.
Planowany remont nie obejmuje dostosowania łazienek do współczesnych standardów dostępności. W czasach, gdy projektowanie uniwersalne staje się standardem, ignorowanie potrzeb osób z niepełnosprawnościami wydaje się być nie tyle przeoczeniem, co świadomym zaniedbaniem. Można by rzec, że przyszłość świetlicy maluje się w barwach nie tyle jasnych, co niezgodnych z prawem.
Finansowanie przedsięwzięcia również budzi wątpliwości. Środki własne gminy, czyli de facto nasze, drodzy mieszkańcy, pieniądze, zostaną wykorzystane na inwestycję, która już na starcie zapowiada się na połowiczny sukces (o ile w ogóle można mówić o sukcesie). Czyżby zabrakło chęci lub umiejętności, aby pozyskać dodatkowe fundusze z Unii Europejskiej? A może po prostu łatwiej jest wydać “to, co mamy”, niż szukać rozwiązań, które wymagają więcej pracy?
Nie można też pominąć kwestii terminu. Zbieżność planowanego zakończenia remontu ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi może wydawać się przemyślanym ruchem marketingowym. “Zobaczcie, co dla Was zrobiliśmy” – mogą powiedzieć lokalni włodarze, licząc na wdzięczność wyborców. Ale czy to nie przypomina klasycznej kiełbasy wyborczej, rzuconej na przysłowiową zachętę?
Oczywiście, intencje mogą być jak najlepsze. Mieszkańcy Przemocza zasługują na więcej niż półśrodki i działania pod publiczkę. Potrzebujemy inwestycji przemyślanych, zrealizowanych z dbałością o każdy detal i każdego mieszkańca, niezależnie od jego potrzeb i możliwości.
Mieszkańcy złożyli petycję w tej sprawie, chcą zatrzymania prac remontowych w świetlicy. Dodatkowo nie przeprowadzono żadnych konsultacji społecznych co jest kolejnym argumentem poddającym w wątpliwość tę inwestycję.
Czas pokaże, czy głos mieszkańców zostanie usłyszany, czy też zostanie zagłuszony dźwiękiem maszyn budowlanych pracujących na siłę przed wyborami.