Konia z rzędem temu kto odpowie mi dlaczego przewodniczący Rady Miejskiej w Maszewie tak bardzo odwraca się od mieszkańców naszej gminy.
Co to znaczy dokładnie?
Po pierwsze:
Kiedyś – w poprzedniej kadencji – sesje odbywały się o godzinie 16 w większości przypadków. O tej godzinie wielu mieszkańców kończy już pracę, jest w domach – może podejśc na sesję zadać pytanie, zainteresować się. Pracownicy, kierownicy oraz dyrektorzy jednostek podległych takich jak szkoły, zakład komunalny, OPS czy przedszkola nie muszą “zarywać” dnia i mogą poświęcić się swoim codziennym obowiązkom bez szkody dla uczniów / interesantów. Wczorajsza sesja o godzinie 13.00 potwierdziła tezę z pierwszego zdania.
Po drugie:
O tym napisałem już wyżej – mieszkańcy mogą być na sesji i zadawać pytania – jednak od początku kadencji przewodniczącego było to utrudniane ponieważ punkt “wolne wnioski” został zmieniony na “wolne wnioski mieszkańców” i został przenesiony na koniec sesji. Wczoraj doszło do tego, że mieszkaniec podczas sesji nie mógł zapytać w jej trakcie. przewodniczący nie udzielił głosu – dodał, że mieszkańcy NIE MAJĄ PRAWA GŁOSU PODCZAS SESJI, że tak go szkolono w Kołobrzegu. Na szczęście (i nieszczęście przewodniczącego) jeszcze na wczorajszej sesji radca prawny odpowiedział, że przewodniczący – zgodnie z prawem – może udzielać głosu! W internecie można znaleźć także wyroki NSA w takich sprawach np. tutaj.
Czyż idee się komuś pomieszały? Czy przewodniczący z ZSLu chciałby aby “stare, dobre” czasy wróciły kiedy to obywatele nie wtrącali się władzy? Może nie chce pamiętać o mieszkańcach, którzy “nie w to miejsce” go wybrali? Pytania retoryczne bo swoim postępowaniem przewodniczący rozwiewa wątpliwości! Ktoś powiedział kiedyś “Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie”!!!