Jacek Panek

W świetle obowiązującej od
1 stycznia ustawy o ochronie praw lokatorów okazać się może, że
najłatwiej będzie go uzyskać tym, którzy od wielu lat mieszkają, za nic
nie płacąc i śmiejąc się w kułak z tych, którzy – często ogromnym
wysiłkiem – te powinności wykonują.

Ma rację burmistrz Wojciechowski, nazywając ustawę
o ochronie praw lokatorów .knotem legislacyjnym.. No bo jak inaczej
nazwać prawo, które premiuje postawy życiowe polegające na notorycznym
wyciąganiu ręki do państwa i samorządu? Czy rzeczywiście uczciwi
podatnicy muszą płacić za tych, którzy całe życie uchylali się od pracy
i żyli na nasz koszt? Według posłów tak. Problem jedynie w tym, że
mając w swoim przekonaniu czyste sumienie, panie i panowie posłowie
obciążyli samorządy zadaniem, które zdecydowaną większość z nich
najzwyczajniej przerasta. Aby mu sprostać, trzeba będzie oszczędzać na
innych zadaniach. Na przykład na oświacie, drogach, wodociągach,
służbie zdrowia, pomocy społecznej itp…


I na pozór uniknąć
się tego nie da, bo prawo jest prawem i trzeba się do niego stosować.
Rzecz jednak w tym, żeby stosować je tylko w niezbędnych przypadkach. W
takich, gdzie bieda jest wynikiem nieszczęśliwego splotu okoliczności.
a nie wyborem życiowym. I to powinny brać pod uwagę sądy wyrokujące o
prawie do lokalu socjalnego. Nie może przecież być tak, że ten sam sąd,
wyrokując eksmisję zadłużonej, ale patologicznej rodziny, podejmuje
decyzję o umieszczeniu dzieci w zakładzie opiekuńczym, a rodzicom
gwarantuje prawo do lokalu socjalnego. Z pełną świadomością, że opłaty
za ten lokal nie będą przez nich nigdy uiszczane. Płacić będzie gmina –
czyli my wszyscy. Dlatego właśnie, lokal socjalny przyznawany powinien
być tylko w sytuacjach wyjątkowych. W innych – lokal zastępczy. Dopiero
to umożliwi gminie szukanie innych, znacznie tańszych rozwiązań. Takich
chociażby jakie realizowane już jest w Gorzowie, gdzie tego typu
lokatorów przesiedla się do… kontenerów mieszkalnych. Toaleta w
podwórzu, woda na kartę, prąd także – to rozwiązanie, które nie
premiuje, a karze. I o nic innego przecież nie chodzi. Nikogo nie
wyrzucamy na bruk. Chcemy tylko, aby konsekwencje takiej, a nie innej
postawy życiowej, dotyczyły obu stron. Nie tylko nas, płacących czynsz
i podatki, ale i tych, którzy się przez całe życie od tego uchylają…

Źródło: Gazeta Goleniowska

Maszewska sytuacja jest analogiczna do goleniowskiej – a już wkrótce rozstrzygnięcia dotyczące mieszkań kounalnych zlokalizowanych w byłym internacie Szkoły Rolniczej. Zobaczymy jak nasi radni ustosunkują się do myśli Jacka Panka!!!

{discussbot}

Kategorie: Informacje